niedziela, 30 czerwca 2013

Nowe opowiadanie? To zależy od Was!

Tak dotrwaliśmy do końca opowiadania "Sel fate".
 
Jak kiedyś wspominałam mam pomysł na następne opowiadanie, ale nie wiem, czy warto pisać, ponieważ coraz mniej osób tu wchodzi i nie ma tyle komentarzy co wcześniej.

Jeśli chcecie następne opowiadanie zostawcie ślad w postaci komentarza.

Czekam do 7 lipca.

ROZDZIAŁ 31 - ostatni



- Dlaczego to zrobiłeś?
- Bo cię kocham.
- Mówiłam ci już, że miedzy nami nigdy nic nie będzie.
- Wiem, ale gdy zobaczyłem tamten artykuł nie mogłem się powstrzymać, żeby nie spróbować i tego. Przepraszam.
W tym momencie wszedł Zayn.
- A co on tutaj robi?
- Domyślałam się, że to ty, więc zapewniłam sobie ochronę.
- Ok. Rozumiem.
- Przyznasz się Liamowi do tego co zrobiłeś?
- Tak.
- Dobra Zayn, możesz dzwonić.
Zayn wybrała numer Nialla.
- No hej, Niall. Mam do ciebie sprawę. Mógłbyś wziąć Liama i przyjechać. To dobry pomysł, tylko nie mów Liamowi, gdzie jedziecie. Parterowy dom z czerwonej cegły. Pół kilometra na północ od parku centralnego. Ok., czekamy.
Czekaliśmy w milczeniu.
Po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Josh poszedł otworzyć. Liam go nie poznał.
Zaprowadził ich do pokoju gdzie byliśmy.
Widząc nas Liam chciał wyjść.
- Posłuchaj go przez 5 minut, a potem będziesz mógł iść. – powiedziałam. Popatrzył na mnie i wrócił do pokoju.
- Pamiętasz mnie? – zaczął Josh.
- Nie – powiedział ledwo słyszalnym szeptem.
- To ja cię pobiłem, przepraszam. Ja również dałem te zdjęcia dziennikarzowi. Znam się na photoshopie i zdjęcia wyglądały jak prawdziwe. Zobacz. – podszedł do komputera i pokazał napis: ”Edycja w programie photoshop”.
Li popatrzył ma mnie.
- To prawda?
- Tak.
- Ale jeśli wiedziałaś od początku dlaczego nie powiedziałaś, że to on.
- Od początku wiedziałam, że to photoshop, bo nigdy nie całowałam się z Zaynem, a że to Josh dowiedziałam się później.
Po chwili milczenia popatrzyłam Liamowi w oczy i powiedziałam:
- Kocham cię, Li.
- Ja ciebie też, Sel.
I złączył nasze usta.

*Rok później*
Jesteśmy już po ślubie, a za 3 miesiące przyjdzie na świat nasz synek.


I jak podobało się całe opowiadanie?

piątek, 28 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 30



Pokazałam Zaynowi, który to dom.
Odjechał  trochę dalej, żeby chłopak niczego się nie domyślał.
- No to będziemy w kontakcie. Jak uda mi się dorwać do jego komputera i znajdę coś to do ciebie zadzwonię.
- Ok.
Podeszłam do drzwi. Nacisnęłam dzwonek i drzwiach ukazał się Josh.
- Proszę, wejdź. – powiedział.
- Dziękuję.
Weszliśmy do jego pokoju. Usiedliśmy na łóżko i udawałam, że mu się zwierzam, że jestem strasznie nieszczęśliwa, że Liam mnie rzucił itp.
Potem zaproponowałam, żebyśmy obejrzeli film na komputerze. Josh nie podejrzewając niczego zgodził się.
Czekałam, żeby film jak najszybciej się skończył.
Jak zawsze po skończonym filmie Josh powiedział:
- To ja idę do toalety i po jakieś przekąski, a ty wybierz kolejny film.
Gdy Josh wyszedł natychmiastowo wzięłam się do roboty.
Weszłam w folder photoshop i znalazłam zdjęcia, które były w gazecie. Jakoś specjalnie ich nie ukrywał.
Zadzwoniłam do Zayna.
- Znalazłam zdjęcia. Chodź.
- Zadzwonić do Nialla?
- Nie, później. Najpierw nam musi się przyznać. Chwilę poczekałam. Wszedł Josh.
Spojrzał na monitor, na mnie i usiadł na łóżku.
- Dlaczego to zrobiłeś?

Następny rozdział w niedzielę. 
W niedzielę również będzie mała niespodzianka.

czwartek, 27 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 29



Teraz będę dodawać rozdziały codziennie (o ile będę mogła), bo już niewiele ich zostało.
 
Po trzech godzinach Zayn wrócił:
- Słyszałaś? – krzyknął od progu.
- Jeśli myślimy o tym samym, to tak.
- Mam nadzieję, że nie odejdzie z zespołu.
- Mówił, że na razie nie odchodzi, więc myślę, że nie odejdzie.
- Rozmawiałaś z nim? – spytał zaskoczony.
- Nie, mówili w telewizji.
- Aha.
- A ty dowiedziałeś się czegoś od tego dziennikarza?
Zayn usiadł na kanapie i zaczął mówić.
- Na początku nie chciał nic powiedzieć, ale gdy usłyszał w radiu piosenkę to zaczął mówić, bo przeraził się, że mógłby się przyczynić do rozpadu zespołu. A więc powiedział, że dzień przed ukazaniem się artykułu przyszedł do niego jakiś chłopak i dał mu kilka zdjęć na których niby się całujemy. Chłopak nie chciał nawet pieniędzy, więc dziennikarz podziękował mu i zabrał się do pisania artykułu. No i zdaniem dziennikarza to cała historia.
- A powiedział jak wyglądał ten chłopak?
- Tak, wysoki, ciemnowłosy, wyglądał na 18-19 lat.
Pomyślałam. Chyba wiem kto to mógł być.
Opis pasuje. Pokazywał mi kiedyś zdjęcia, które zrobił w photoshopie. Wyglądały jak prawdziwe.
Tak, na 99% to on. Teraz muszę tylko się z nim spotkać i sprawdzić, czy moje przypuszczenia są słuszne.
Wysłałam mu SMSa:
„Mogę do ciebie wpaść?”
Za chwilę dostałam odpowiedź:
„No jasne, czekam.”
Poprosiłam Malika, żeby mnie podwiózł.

środa, 26 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 28

Jutro mnie nie będzie, więc już dzisiaj wstawiam następną część.
 

Następnego dnia rano Zayn  pojechał do redakcji, a ja włączyłam TV.

Natrafiłam na wiadomości.

„Czy Liam Payne odchodzi z One Direction i rozpoczyna solową karierę?

Wokalista pracował w nocy w studiu nagraniowym nad swoim pierwszym solowym kawałkiem. Dzisiaj piosenka została puszczona w obieg i już podbija listy przebojów. Jest to mega romantyczny kawałek o rozstaniu i bólu, który nosi tytuł „Don’t forgive” (pl. Tego nie wybaczę). Zapytaliśmy Liama, czy odchodzi z zespołu, a on odpowiedział: Na razie nie. Fankom One Direction kamień spadł z serca. Jeszcze dziś wieczorem ma ukazać się teledysk do piosenki.”

Zatkało mnie..

Wzięłam laptopa i wstukałam w przeglądarkę tytuł piosenki i wysłuchałam ją.

Słychać było, że słowa płynął z głębi jego serca.

Zaśpiewał to co myślał, co czuł.

Piosenka była pełna bólu, dlatego przysięgłam sobie, że nie spocznę, dopóki nie znajdę tego, kto to zrobił.

wtorek, 25 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 27

Ale ktoś mnie pięknie hejtnął. Jeśli coś się nie podoba to tego nie czytaj.




Zrobiłam kanapki, zjadłam je i poszłam się rozpakowywać. Wypakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Miałam nadzieję, że nie będę musiała tu długo być, a jeśli nie to poszukam sobie własnego mieszkania.
Po rozpakowaniu tego co chciałam włączyłam płytę One Direction. Chciałam słyszeć głos mojego ukochanego, bo byłam świadoma, że mogę go już więcej nie usłyszeć, ani nie zobaczyć na żywo.
Po kilku godzinach Zayn wrócił. Wszedł do mojego pokoju.
- Dowiedziałeś się czegoś?- spytałam.
- Na razie mało konkretów. Dziennikarz, który napisał artykuł dopiero jutro będzie w pracy.
Pojechałem do niego do domu, ale nikt nie otworzył.
Jutro znowu pojadę do redakcji i tam wypytam go kto mu dał te zdjęcia.
- dziękuję.
- Za co?
- Za to, że chodzisz i próbujesz wykryć prawdę. Ja nigdy nie odważyłabym się pójść do redakcji i walczyć o swoje. Tobie ta plotka nie zaszkodziła, a jednak idziesz i domagasz się wyjaśnień.
- Jeśli Liam tak bardzo wziął to do siebie to może mnie znienawidzić i zespół może się rozpaść.
- Oby nie.
- Dlatego są dwa powody, żeby walczyć o prawdę. Wy i zespół.
Telefon Zayna zadzwonił. Chłopak spojrzał na wyświetlacz.
- O nie, manager.
Wyjaśnił mu wszystko.
Potem Zayn zamówił jedzenie. Ja siedziałam ciągle w swoim pokoju słuchając 1D, wspominając szczęśliwe chwile z Li oraz próbując zastanowić się kto chciał popsuć moje szczęście.