Wróciłam do mojego pokoju. Była tam już wieża i laptop, więc włączyłam płytę 1D i zabrałam się za układanie swoich rzeczy.
Po dwóch
godzinach usłyszałam Dźwięk otwieranych drzwi wejściowych, a po chwili w moich
drzwiach pojawił się Liam.
- Hej
słońce, już jestem. – powiedział, objął mnie od tyłu i zaczął namiętnie
całować, runęliśmy na łóżko, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Chłopak
niechętnie się podniósł, a ja poszłam za nim. W drzwiach stała kobieta około
pięćdziesiątki.
- O. Dzień
dobry pani Jadziu.
- Dzień
dobry panie Liamie.
- Pani
Jadziu, to jest Sel. Od dzisiaj tutaj mieszka.
- Sel, to
jest pani Jadzia. Przychodzi tu dwa razy e tygodniu. Sprząta i prasuje.
- Miło mi
panią poznać – powiedziałam do kobiety i podałam jej dłoń.
- Mi też
miło panią poznać – pani Jadzia uścisnęła moją dłoń.
Pani Jadzia
poszła po odkurzacz, a Li poszedł do kuchni rozpakowywać zakupy.
- Pomóc ci?
– spytałam.
- Nie,
rozpakuj się, bo o 16.30 wyjeżdżamy do chłopaków.
- Co ty się
tak uparłeś na tą imprezę?
- Bo będę tam
z najwspanialszą dziewczyną na świecie.
- No dobra,
- roześmiałam się – idę… A, i jest
jeszcze coś o czym nie wiem? – Li spojrzał na mnie z pytającym wyrazem twarzy –
Chodzi mi o to, czy ktoś jeszcze przychodzi tu, lub czy masz coś zaplanowane na
najbliższe dni?
- A… Nikt
więcej nie przychodzi, a co do planów, to jutro mamy koncert.
- Gdzie?
- No tu, w
Londynie w O2 arenie.
- Aha.
- Jedziesz z
nami.
- Gdzie?
- No na
koncert, a gdzie.
- Serio?
- No jasne,
a teraz idź się rozpakowywać, żebyśmy nie spóźnili się na imprezę.
Dziękuję za tak dużą liczbę wyświetleń mojego bloga ;).
Następny rozdział dodam dopiero wtedy, gdy będzie jakiś komentarz.
I love your story about 1D ;P
OdpowiedzUsuńYour biggest fan ;**********