A teraz rozdział 6:
Dalszą część
drogi minęła na opowieściach Liama o szkole magii.
- Oto nasz
dom – powiedział stając przed dwupiętrowym budynkiem.
- Wow, duży.
- Mieszkamy
w piątkę, więc mały nie może być. Każdy ma swój pokój z łazienką i garderobą.
Obecnie trzy pokoje są puste, więc możesz zająć jeden z nich, chyba, że wolisz
przenocować w hotelu.
- Chyba
pójdę do hotelu – chłopakowi zrzedła mina – nie chcę wam przeszkadzać.
- Ależ nie
będziesz nam przeszkadzać. Jak już mówiłem mamy wolne pokoje. Van przyda się
towarzystwo, bo często na nas narzeka. Może wejdziesz na razie, a jeśli ci się
nie spodoba zarezerwuje ci pokój w hotelu. Zgoda?
- Zgoda –
odpowiedziałam, a jego twarz rozjaśnił piękny uśmiech, też się uśmiechnęłam.
Weszliśmy do domu. Przeszliśmy przez korytarz, a na kanapie ujrzałam trzech
chłopaków i jedną dziewczynę oglądających film.
- Cześć –
przywitał się z nimi Liam.
- Hej –
odpowiedzieli zatrzymując swój wzrok na mnie.
komentarz=next
Czytałam , czytałam poprzedni rozdział :)
OdpowiedzUsuńTylko trochę krótki coś on był :P
:**